Samochód sam dogada się z twoim domem i garażem. Masz wolne jako kierowca

No dobra. Przesadziłem. Historia komunikacji domu z samochodem nie jest aż tak stara jak świat. Sięga jednak epoki przed naszą iphonową erą. Z pionierskiej technologii korzystano już w latach 90. ubiegłego wieku. Przypomnę, że pierwszy Apple iPhone ujrzał światło dzienne pod koniec czerwca 2007 r. W tym czasie już kilkadziesiąt milionów samochodów komunikowało się poprzez standard HomeLink. To nie jest błąd. Kilkadziesiąt z HomeLink!

HomeLink. A cóż to jest? Dla wielu współczesnych programistów to już średniowiecze. Dla kierowcy to zaś zwykle kilka przycisków przy lusterku wstecznym (najczęściej oznaczone cyframi 1,2,3). Niewiele. Ale tych kilka elementów sterowania przydawało się do wygodnej kontroli nad bramą garażową czy kolejną przy wjeździe na posesję. HomeLink opracowano jak standard komunikacji ze sterownikami bram. Co więcej standard okazał się długowieczny. Z technologii skorzystasz nawet w najnowszych samochodach elektrycznych wliczając to słynną amerykańską Teslę.

Tylko klikasz? Niekoniecznie!

Oczywiście jakie czasy taka komunikacja. Pierwsza wymiana informacji między autem a domem ograniczała się do zdalnego sterowania bramą. Naciskasz przycisz – brama otwarta. Naciskasz ponownie – zamknięta. Proste? Proste! Można jednak oczekiwać czegoś więcej. Stąd Tesla chętnie używa określenia inteligentny garaż. Nie bez powodu.  W grze pojawiła się automatyka. A to już istotny krok do przodu.

Do czego przydaje się automatyka? Przede wszystkim zwiększa wygodę. Oczywiście nie jest to żadne „rocket science”. W oprogramowaniu wykorzystano automatyczne rozpoznawanie samochodu. Kiedy zatem podjedziesz do domu, to brama zacznie się otwierać. Przy wyjeździe zamknie się automatycznie. Zależnie od samochodu złożą się lusterka, a światła pozostaną włączone przez krótki czas, by przypadkiem nie nadepnąć na psa albo nie potknąć się o pusty karton.

Auto i dom znają twój nastrój. Jest czego się bać?

Z biegiem czasu pojawiały się nowe pomysły na połączenie domu z samochodem. Automatyka bramy to za mało dla wymagającego klienta. Ciekawym rozwiązaniem epoki GPS stało się wykorzystanie tzw. geofencingu i łączności internetowej. Dom zatem wie, kiedy dojeżdżasz (to już tzw. ostatnia mila) i przygotowuje się jak lokaj na przybycie właściciela. Na tym polu sporo wspólnych projektów realizował m.in. Google i Mercedes (była nawet aplikacja Nest w pokładowym radiu multimedialnym niemieckiej limuzyny). Zmodyfikuje zatem pracę układu grzewczego czy klimatyzacji (w skrócie dostosuje temperaturę, by nie trafić do nadmiernie wychłodzonego lub rozgrzanego mieszkania), włączy oświetlenie powitalne czy aktywuje określony scenariusz (muzyka, temperatura, światło). Nieźle, nieprawdaż? Ale jeśli to wciąż za mało, to czytaj dalej.

Niezwykle obiecującym polem do eksperymentów staje się połączenie danych z różnych źródeł. Twój smart zegarek sumiennie monitoruje twoje samopoczucie (wie, kiedy źle spałaś czy spałeś i może dość trafnie wytypować nastrój) i przekazuje stosowne dane do samochodu (projekt Garmina i Mercedesa). A automatyka w pojeździe dostosowuje oświetlenie nastrojowe, fotele, klimatyzację i tryb pracy napędu, by zrelaksować albo pobudzić kierowcę. Wyobraź sobie, że te wszystkie dane przekaże do domowej automatyki. Kluczem do sukcesu będzie tylko opracowanie odpowiedniego scenariusza i przygotowanie się na takie sytuacje, gdy pani i pan domu wracają w tym samym czasie w jakże odmiennych nastrojach. O tym również warto pamiętać.

Oczywiście im nowsze auto tym więcej możliwości. Obecnie prawdziwy boom przeżywa rynek asystentów głosowych. Wiele współczesnych samochodów zawiera już fabrycznie zintegrowaną usługę asystenta głosowego Amazon Alexa czy Google (szczególnie z Android Automotive jak np. w Fordach, Renault czy Volvo). Kiedy połączysz iPhone poprzez Apple CarPlay to zyskujesz w aucie Siri. Każdy z nich komunikuje się z domową automatyką dostosowaną do współpracy w ramach pakietów Apple, Amazon czy Google. A to wrota do integracji domu inteligentnego z autem. Właściwie to ogromne wrota.

Pogadaj z kotem w domu. Przez radio w samochodzie

Prowadzisz, jedziesz i pytasz. Albo wydajesz także polecenia w trakcie podróży samochodem. Dowiesz się czy system alarmowy został aktywowany w domu, okna domknięte, światła wyłączone, a rolety opuszczone. Nawet nagrasz i prześlesz wiadomość dla kota czy psa pozostawionego w domu (to nie jest zbytek szczególnie w sytuacji, gdy zwierzę jest osowiałe i nie może doczekać się domowników). Wiele zależy od tego, ile domowych urządzeń jest wpiętych do jednego systemu. Przy odrobinie wprawy możesz nawet głosem wydać polecenie automatycznej kosiarce do trawy czy robotowi sprzątającemu. Bez potrzeby sięgania po telefon i uruchamiania aplikacji. Bez konieczności zdejmowania rąk z kierownicy. Setki kilometrów od domu.

Możliwości jest wiele. Wyobraź sobie aplikację zintegrowaną z samochodową wersją Google Android Automotive, która umożliwia podgląd z kamer w mieszkaniu czy domu. Podgląd na ekranie w konsoli samochodu! Oczywiście nikt o zdrowych zmysłach nie udostępni kierowcy funkcji podglądu w trakcie jazdy. Ale co innego w przypadku pasażera. W najnowocześniejszych samochodach pasażer z przodu ma już przed sobą własny ekran. I to taki ekran, który zawiera warstwę, skutecznie blokującą podgląd osobie siedzącej obok. Tej siedzącej za kierownicą rzecz jasna.

Powtórzę. By skorzystać z wielu ciekawych rozwiązań do komunikacji auta z domem nie trzeba najnowocześniejszego samochodu. Tu duży ukłon w stronę Apple i Google, które integrują usługi smart home w łączności samochodowej Android Auto i CarPlay. Jeśli zatem jeździsz samochodem, w którym korzystasz z Android Auto czy Apple CarPlay to upewnij się czy aplikacje do automatyki budynkowej współpracują z funkcjami samochodowymi. Możesz się zdziwić. Mam nadzieję, że miło.